Nie ma nic lepszego dla włosów, niż to, co z natury :)
Aby włosy były zdrowe i lśniące, trzeba je odpowiednio nawilżyć. My do tego celu stosujemy "gluta" :) , czyli coraz popularniejsze siemię lniane. Przygotowanie takiej maseczki jest nie tylko proste, ale też bardzo tanie, a włosy mamy po niej jak laleczki :)
Siemie lniane można kupić w każdym markecie, kosztuje ok. 2-4 zł za opakowanie. Do garnuszka wsypujemy 2 łyżeczki siemienia i zalewamy wodą. Gotujemy na wolnym ogniu, aż powstanie nam lepki glutek. Kiedy masa jest już gotowa, przecedzamy ją przez sitko z małymi oczkami lub przez podkolanówkę, oby oddzielić ziarenka. Nasz kosmetyk jest gotowy :)
Są różne szkoły używania maseczki z siemienia. Ja nakładam ją na zwilżone włosy (na całej długości). Włosy skręcam, owijam folią aluminiową, a następnie ręcznikiem i trzymam pół godziny. Następnie dokładnie myję włosy.
Aby nic się nie zmarnowało (jako rodowita Krakowianka nie mogę sobie pozolić na marnotrawstwo), odcedzone siemię wrzucam do miseczki i miksuję blenderem. W ten sposób powstaje świetna nawilżająca maseczka na twarz :)
Ale ekstra suknia... :)
OdpowiedzUsuńJa znów nie na temat :D
No właśnie mi też wpadła w oko =)
UsuńGlutka znam i używam, bardzo się lubimy.
Myślenice pozdrawiają =)
Suknia niestety była pożyczona z teatru :). Gdybym miała taką na własność przyznam, że byłabym więcej niż zadowolona :D.
OdpowiedzUsuńA ja używałam glutka, i nic nie robi niestety ;/
OdpowiedzUsuń